lis 20 2014
Hipnoza – możliwości i zagrożenia
Hipnoza, to sposób uzdrawiania znany od lat w ezoteryce, jednak najbardziej napawający lękiem i budzącym wątpliwości i wiele pytań wśród ludzi. Bo któż z nas dobrowolnie i bez wątpliwości odda swoje nieświadome-uśpione ja w ręce hipnotyzera. Z drugiej strony, to czego nie jesteśmy wstanie przerobić na płaszczyźnie świadomej, łatwiej czasem da się osiągnąć przy wyłączeniu świadomości i analitycznego myślenia naszego ja. Kiedy nasze mechanizmy obronne upadają, oddajemy siebie i tu uwaga: swoją wolną wolę w ręce hipnotyzera- czyli w obce ręce. Taka osoba ma wówczas pełny dostęp do różnych poziomów naszego wnętrza. Może zablokować pewne szkodliwe dla nas mechanizmy, np. uleczyć patologiczne skłonności, jak alkoholizm, hazard, bądź wgrać nowy program na życie, np. odważne występowanie w pracy, asertywne zachowania, złagodzić agresywne reakcje. Pytanie jednak brzmi czy osoba, do której się udajemy, wie co robi i jakie delikatne struny porusza w nas? Czy przypadkiem nie dotknie czegoś co może nas zablokować na poziomie duchowym, na przykład skasuje program lub go zastąpi, a okaże się, że był on niezbędny do przerobienia lekcji w życiu i tym samym ułatwienia drogi naszym dzieciom, wnukom w rodzie. Oto przykład takiego wgrania programu: wszyscy w danym rodzie byli silni, asertywni aż do skrajnych despotycznych zachowań, niewolniczego traktowania innych, wykorzystywania ludzi, a tu nagle rodzi się nowy osobnik w rodzie- odmieniec, bo jest wrażliwy empatyczny i boi się walczyć o swoje. Taka osoba nie powinna się pozbywać swego odmiennego programu rodowego w hipnozie, bo jej zadaniem jest wypracowanie dla rodu nowej drogi- innego sposobu traktowania ludzi. Dla podświadomości łatwo jest zmienić obraz ale nie tak łatwo już zmienić samą duszę. Znany jest w moim mieście przykład, gdzie wspaniały hipnotyzer wykasował obraz tragedii rodzinnej ale wraz z nią pamięć o bliskiej osobie, co ostatecznie przełożyło się na smutek i depresje tej osoby, bo dusza pamiętała o krewnym, była rozżalona i smutna bo podświadomość i świadomość straciła w tym temacie z nią kontakt.
Niektórzy ludzie posługujący się hipnozą niestety korzystają z niej w nieodpowiedzialny sposób. Są jednak także jednostki, którym warto zaufać ale w ściśle umówionym zakresie. Jeżeli już idziesz do takiej osoby to wiedz czego oczekujesz, konkretnie np. daj określone uprawnienia do poruszania się w swoim wnętrzu, np. do kodów chudnięcia czy tematyki alkoholizmu. Nie mów, że chcesz żeby przejrzano twoje życie, braki i atuty, bo taka osoba nie jest guru i może inaczej postrzegać plusy i minusy twego życia i charakteru. Nie świadczy to o jego możliwościach i kompetencjach ale o jego osobowości i preferencjach życiowych. Warto na pewno pójść i poprosić o pomoc w przypadkach, które wydają się beznadzieje, powtarzające na tym samym gruncie i wprowadzające destrukcyjne wzorce w twoje i twoich bliskich życie. Dlatego jeśli czujemy, że sami nie jesteśmy wstanie przekonać swojej podświadomości do pozytywnej zmiany, to poszukajmy uznanego i zaufanego hipnotyzera. Warto w takiej rozmowie zapytać hipnotyzera co i jak będzie robić, co się z nami będzie działo w granicach naszych oczekiwań. Pojawia się tu także problem odmienny- zbyt wygórowanych wymagań klienta, który oczekuje natychmiastowego cudu po jednej wizycie, tymczasem jak we wszystkim tu też trzeba pracy. Zwykle skuteczna terapia zajmuje kilka zabiegów i jest tym bardziej skuteczna im bardziej jej ufamy. Mamy instynktowne mechanizmy obronne w sobie i im bardziej otwieramy się z każdą wizytą na terapeutę tym więcej wyniesiemy dla siebie. Za karygodne uważam natomiast angażowanie ludzi w pokazy hipnozy, kiedy wyciąga się ludzi z widowni na jakiś pokaz na scenie, gdzie kieruje się człowiekiem jak bezwolną pacynką, która de facto nie wie na co się zapisała, jeżeli jest mało asertywna i nie ma zielonego pojęcia o świecie ezoteryki. Hipnoza jest tak niezbadanym i potężnym zjawiskiem, że jego skutki są daleko niezbadane i tylko osoby zgłaszające się na ochotnika powinny brać udział w pokazach. A jeśli czujecie jakikolwiek dyskomfort nie dajce się skusić lub wciągnąć w podobne show, które może mieć daleko idące negatywne konsekwencje w czasie, którego nie połączycie nawet z tym zjawiskiem.
Uzdrawianie bólu przeszłości, wspomnień i uraz zagrzebanych w naszej przeszłości a mających nadal wpływ na nasze dziś, nasze życie i zdrowie, relacje, powinno być możliwe w hipnozie na najwyższym poziomie. I taki poziom reprezentowała świętej pamięci doktor Bożenia Figarska-Religa. Jakkolwiek jej życie skończyło się tragicznie, nie wnikając w to dlaczego, warto korzystać z jej dorobku i całej spuścizny, którą zostawiła dla naszego dobra. Narzędzia pracy nad sobą w postaci jej nagrań i książek potrafią działać cuda. Doktor Figarska zmagając się z ludzkimi problemami, jak każdy z ludzi, i będąc jednocześnie lekarzem psychiatrą pozostawiła ludziom narzędzia, które są unikatowe ze względu na swoją niepodważalną wartość naukową i olbrzymie możliwości jakie dają w pracy nad ludzką psychiką i duszą. Są to otwarte drzwi dla osób pracujących z hipnozą, a chcących wzbogacić swój warsztat pracy o uzdrawianie na poziomie duszy, uzdrawianie i uwalnianie przeszłości ale też pragnących wzmocnić samego siebie. Dziś jest masa nagrań o kodowaniu siebie na sukces ale nie uczą one jak być szczęśliwym, jeżeli powtórzysz sto razy ‘jestem szczęśliwy’ nie znaczy to że taki jesteś.
Tylko nieliczni mają ten dar i możliwości i doświadczenie żeby powierzyć im uzdrawianie naszej duszy, bólu i uczuć, zadawnionych ran, takich które mają swoje korzenie daleko w przeszłości rodowodu duszy. Mało kto umie się poruszać po tak subtelnych płaszczyznach.
Obecnie jest na rynku wiele nagrań z autohipnozą, trzeba jednak z tym uważać. Jeżeli mamy już taką płytę, najpierw warto wysłuchać jej z dystansem, pozwalając sobie na obiektywizm z otwartymi oczami, warto sprawdzić czy nie ma tam zdań, które budzą w was sprzeciw i prowadzą w stronę, gdzie świadomie nigdy byśmy nie poszli. I pamiętajmy, że każda piosenka, tekst słuchany często, a szczególnie gdy łatwo wpada w ucho, może być dla nas afirmacją nakręcającą nas pozytywnie lub negatywnie, kreującą podświadomie jakiś program w rzeczywistości, np. nieszczęśliwą miłość.
Dlatego pamiętajmy że sami dla siebie jesteśmy najlepszymi przewodnikami po naszym wnętrzu, wiemy, co możemy tam dodać, a co wynieść i pozbyć się na zawsze.