kwi 27 2015
Nie musisz nic nikomu udowadniać
Nie musisz nic nikomu udowadniać żeby czuć się dobrze sam ze sobą… Ambicja potrafi wykończyć najsilniejszych- a u jej podłoża leży ciągła pogoń za pokazaniem, że jesteś coś wart. Podświadomie, zdajemy sobie z tego sprawę czy nie, stale czujemy presję otoczenia, zastanawiamy się kto co o nas pomyśli jak oceni, czy jesteśmy więcej warci w oczach innych? To błędne koło, szarpanina nerwów, ciągłe podskakiwanie na zawołanie, wyżej i wyżej…i jeszcze, bo ciągle jest ktoś kto wybija się ponad nami, zawsze jest kogo gonić, zawsze jest ktoś komu coś trzeba udowodnić-tzw. swoją rację, zawsze poprzeczkę można postawić wyżej, pytanie tylko co mi to daje? Czy czuję się przez to lepiej? Czy jestem szczęśliwszy? Czy moi bliscy są w tym doświadczeniu ze mną szczęśliwi? Czy mam czas dla siebie prawdziwego, na czym mi naprawdę zależy, gdy odłożę na bok chęć wypadnięcia dobrze w oczach ludzi, uznania, wpasowania się w jakiś tam zakres społeczny, w czyjeś poglądy, lub widzi mi się?
Sprawa to 9 mieczy- więżą nas nasze własne lęki, nasze myśli i wyobrażenie na temat tego co uważamy, że musimy. Sami budujemy swoją klatkę ze złota- ale wiecie co, drzwi są otwarte- przyjrzyjcie się tej karcie- pytanie brzmi, czy my chcemy wyjść z tego schematu i spróbować żyć tak jak nam w duszy gra… O 9 mieczy mówi się, że to zagrożenie, które wisi jak fatum nad nami ale jest gdy mu się przyjrzeć nierealne, to także nasze głęboko zakorzenione lęki…ale czym jest rzeczywistość jeśli nie sumą naszych projekcji, w tym także lęków, marzeń, et cetera… Jeśli więc wierzymy, że mamy siedzieć i musimy w tej złotej klatce to nigdy nie wylecimy na wolność przez otwarte drzwi… Czasem wolność wydaje się bardziej przerażająca niż stare ale dobrze znane więzienie. Problemem w tym rozkładzie jest 8 Mieczy czyli uwolnienie się od natrętnych myśli, od depczącej nam po piętach mary sennej- tutaj ukazanej jako sfora duchów wyobrażeń, podszeptów naszego ego. Wydają się natrętnie krzyczeć: musisz zrobić coś lepszego niż tylko to, szukaj sposobu żeby pokazać dalej i wyżej, oni dostali oklaski i uznanie tłumu a ty dalej tkwisz tutaj…to już tylko jeden krok od szarości do pogardy, itd. bez końca. To prawie jak ta karta ukazuje- nawiedzenie, opętanie przez natrętne myśli, przez byty żerujące na Tobie. Jeśli w porę się nie obejrzymy i nie powiemy stop- czego JA właściwie chcę, co we mnie woła, czy to naprawdę moje myśli i moje pragnienia, możemy się zapętlić w tej gonitwie- nigdy nie kończącej się gonitwie… Bo jak to ujął mój kolega- to ty nie wiesz, że trawa u sąsiada jest zawsze bardziej zielona? Stale porównujemy swoje osiągnięcia z innymi i zawsze znajdujemy kogoś kto ma coś innego, lepszego w naszym mniemaniu… I znów budzi się osąd, własna krytyka i mały podżegacz,a może i ja powinienem coś takiego zrobić, albo w skrajnym przypadku przynajmniej podeptać ten trawnik sąsiada, żeby już tak w oczy nie kłuł…
Na minus działa tu Rycerz Mieczy prosto czyli błędny rycerz na białym koniu, typowe cliche-marzenie, niedoścignione, gonitwa za lustrzanym zajączkiem, porywanie się z motyką na słońce, budowanie zamków na wodzie…itp. Brak trzeźwości w tej gonitwie, nie patrzymy goniąc za tym i kolejnym etapem do zdobycia, rzeczą, dyplomem, umiejętnością, czy zdołamy je wszystkie wykorzystać, czy wszystkie są nam naprawdę potrzebne, czy starczy nam czasu na cieszenie się życiem i tym wszystkim co już w swoim skarbczyku odłożyłem, czy obudzę się z magazynem wypchanym marzeniami, drogimi przedmiotami, a życie gdzieś sobie minęło, obok poszło…no przecież już było nie zauważyłeś? Na plus działa Giermek Kielichów odwrócony czyli wybieraj, użyj swojej intuicji i naturalnych zdolności, spuścizny, darów na to życie, to wszystko są twoje wskazówki na to życie. Znajdź te swoje źródełko na swojej działce na to życie-takie które obficie zaopatrzy cię w radość, miłość, spełnienie, twoje wystarczające poczucie sukcesu-wyważy to czego ty potrzebujesz na to życie do swego rozwoju i szczęścia. Nie można pomijać całej reszty i brać tylko ambicje w oczach świata za wyznacznik, to budowanie domu z papieru…zawali się zostawiając cię z niczym. Czasem los podsuwa nam gotowe rozwiązania – tu Eremita-to co będziemy potrafili świetnie wykorzystać dla ludzi i z ludźmi pracując razem…ale my niestety nie zawsze chcemy to uznać- czasem wydaje się nam to zbyt proste, zbyt mało prestiżowe w oczach świata…i walczymy na wielu frontach o więcej- to 7buław.
Od nadmiaru głowa boli…9 kielichów, gdy biegniesz stale za nowym i kolejnym wyzwaniem, gdy starasz się zadowolić wszystkich, gdy dumasz co jeszcze ulepszyć żeby inni to postrzegli, co zrobić jeszcze, to w rzeczy samej nadal jesteś w tym samym miejscu z perspektywy swojej duszy- nadal jesteś w Wisielcu, nadal nie znalazłeś swego rozwiązania, bo ty nie słuchasz siebie, ale patrzysz na siebie oczyma świata, a ten bywa kapryśny i ma zbyt wiele oczu do oceny…
W karcie Sprawiedliwości każdy ma swoje racje i każdy chce je udowodnić, każdy sądzi, że wie lepiej i że jego powinno być na wierzchu…jak dzieci sprzeczające się kto zrobił ładniejszą laurkę dla mamy. A JAKI JEST CEL TEJ LAURKI, CO PRZEZ NIĄ CHCEMY POWIEDZIEĆ I CZY WAŻNE JAKIMI KREDKAMI MALOWANA, CZY SPOSÓB, INTENCJA I MYŚL, UCZUCIE JAKIE W NIEJ ZŁOŻONE…
Napędzają nas do działania lęki w 9 buław…czy coś się zmieni, czy wiecznie będę tkwić w tym domu, czy zawsze będę mieć tylko takie meble, czy osiągnę coś więcej, czy uda się podnieść standard? Jeden marzy o lepszym samochodzie, inny o dyplomie uczelni, inny o nowym dywaniku do łazienki, a jeszcze inny o tym żeby dziecko było zdrowe, żeby nie czuć już bólu, żeby mieć takie zwyczajne, ot proste życie, żeby pojechać na wakacje… Problem nie w tym, że mamy marzenia tylko jak je spostrzegamy, czym się kierujemy w tych marzeniach, co nami powoduje i czy rozumiemy co jest w tym wszystkim sednem, kamieniem węgielnym naszego życia. Ważne żeby marzenie nie odciągało nas od tego kamienia, żeby nie stało się złudnym odbiciem lustrzanym, za którym pobiegniemy zapominając o tym co najważniejsze- o nas, naszej prawdzie, szczęściu, miłości, zadowoleniu, spokoju, tym głębokim w środku odczuwanym- żeby go nie zagubić….to sygnał, że oddalamy się od pragnienia duszy.
Jeżeli całe życie budujemy pod pewien układ, pod ścisły plan, ustawiamy wszystko dokładnie jak układ słoneczny- to później ciężko z takiego układu wyjść- tu Słońce, praktycznie jest to niemożliwe. W 5 kielichów wówczas się odnajdujemy, w tym naszym domu marzeń, gdzie drzwi wyjściowe płoną i ucieczki nie ma, a my w oknie na piętrze wołamy: ratunku, czy ktoś mnie słyszy, ja się tu duszę. Do tego dochodzi jeszcze 3 mieczy- uff paskudna lekcja- starość rozżalona i rozgoryczona…tyle nazbierałem, całe życie ciężko pracowałem, by mieć, pokazać, zabezpieczyć, osiągnąć prestiż w oczach swoich no i świata… W kartach tych rzuca się w oczy samotność, niezrozumienie, chęć ocalenia siebie, czasem- choć nie wszyscy to pojmują nawet na koniec, że nie o wszystko jednak zadbałem, że tak wiele rzeczy zaniedbałem… I to rozgoryczenie, że przecież żyłem według zasad tego świata, w ten układ świetnie się wpasowałem…
I jeszcze rada od kart- wybieraj to co kochasz, to co swoim darem na to życie nazwałeś Król Buław, w labiryncie myśli umiej znaleźć właściwą drogę i jej się trzymaj – As Mieczy. Czasem trzeba umieć w 10 mieczy stanąć i zburzyć istniejące struktury-nawet te w głowie istniejące, konwenanse, bezpieczne domy-klatki, czy prestiżowe wille i umieć postawić swój ‘dom’ na Własnych Zasadach. Pamiętaj, że nic wiecznie nie trwa tutaj, wszystko ma swój kres, i dlatego wybierając wybierz mądrze- Gwiazda – to co twoim powołaniem jest, bo gdy przyjdzie czas powrotu i dodania do twego skarbca kolejnego rozdziału księgi życia, wejdziesz z poczuciem sytości, ważnego dokonania. Lepiej mieć jedno acz cenne i w pełni pojęte w duszy doświadczanie, niż stos niedokończonych prac na plecach ciągnąć, nie wiedząc jak ułożyć je w całość, jak choć z jednej morał wyciągnąć. Bo tam nie ludzka kapryśna pochwała się liczy – dziś jesteś królem jutro możesz być żebrakiem- lecz jakość twego życia przeżyta w środku, wartość cenniejsza niż poklask i uznanie w oczach ludzi, twoja wartość, wartość twego życia przeżytego wewnątrz siebie, w środku. Umiejętność dojrzenia, zobaczenia, że nie ważne czy wybrałeś doświadczanie takie czy siakie, czy jesteś sprzątaczką, czy malarzem czy kucharzem, ważne czy teraz potrafisz żyć tak, by w tym odnaleźć siebie, swoje centrum, swój środek i zobaczyć, że to co wybrałeś na swoje doświadczenie jest w gruncie rzeczy tak samo dobre jak tamto- jeśli potrafisz żyć z tym tak, by nie zagubić siebie i swoich wartości.
Znaj swoją wartość, ona jest niepowtarzalna, to wartość twojej duszy… nic co kupisz, zrobisz, powiesz, nie zmieni jej wartości, nie da się jej porównać ani zmierzyć, ona po prostu jest… Nie lepsza i nie gorsza niż dusza twego przyjaciela, znajomego, kolegi, ona swoją wartość w Bogu zna…a czy ty ją znasz, czy nadal myślisz, że musisz coś komuś udowodnić?
Magdalena