wrz 17 2019
Inspiracja, pogoń za nutą, która brzmi prawdziwie
Wszyscy mamy tendencję poświęcania czasu i energii temu co zdaje się priorytetem, bo inni tak mówią, podczas gdy to co naprawdę bliskie naszemu sercu i życiu przecieka nam między palcami. To jest właśnie lokowanie energii….Nie ma ludzi ‘jak z obrazka’ tylko są żywi ludzie z problemami, emocjami buzującymi w środku, wkurzający się na korki i martwiący o wiele dupereli naraz. I w zasadzie to normalne, zewsząd mówi się nam, że ważne jak sobie z tym radzisz jakie masz podejście do życia- tak- to ważne. Nie zmienia to jednak faktu, że wielu z nas po prostu upycha te emocje, pytania, zmartwienia do szafy zwanej – wizerunek tego co wypada… i sami już nie wiemy później co mamy w środku, bo liczy się tylko to co inni widzą i jak im to pokażę.
Podobnie sprawa ma się z wielkimi ideami, które nieraz wymieniamy na tandetne podróbki, bo są bardziej popularne, łatwiej dostępne i nie wymagają dbałości, zaangażowania. Sprzedajemy sobie i innym to co wydaje się łatwym sukcesem, ale czas pokazuje, że trudno o trwałość przy tej jakości…
Nie chcę się już więcej zgubić panie Boże mówią wędrowcy, którzy odzyskują wzrok i jasność celu po latach szukania i błądzenia w mroku. Czym jest to błądzenie? Uczuciem, że nic już nie cieszy, że nie mogą się najeść tortem, który kupili ani poczuć jak w domu w nowej willi. Stałym wygnaniem poza własną przestrzeń szczęścia i radości. To jak dreptanie w koło poza poczuciem sensu bytu- robieniem przebiegu dla przebiegu, a wszyscy wkoło dzięki Bogu widzą, że się przecież ruszam!
Poczucie sensu istnienia zawsze się będzie wiązać z innymi ludźmi, bo jest nierozerwalnie związane z miłością, przyjaźnią, braterstwem- z wymianą, wiedzą, energią, inspiracją, informacją- wszystko jest w nas a nośnikiem jest czakra serca i czysta intencja dzielenia się, bez wybiegania naprzód z myślą o zysk. To trochę jak zabawa w piaskownicy z innymi dziećmi, nie psujmy jej sobie naprzód zastanawiając się czy Antek pożyczy mi dziś łopatkę i co ja w zamian dam jemu i czy tak musi być…
Serce nie sługa, nie poczuje się szczęśliwe gdy zapchamy je hasłami propagandowymi o lepszych zarobkach, samochodzie, o okazji awansu czy pokazania się gdzieś…ono nie czerpie z radości lansowania naszego wizerunku lecz z radości spotykania się na równi w otwartości przestrzeni serca, czerpie z dawania siebie bez zbędnego namysłu. Tego nie da się opisać ale da się poczuć jako brak gdy pusty wicher gna przez jałowe pustkowie i wyje przejmująco o tym czego potrzebujesz żeby zapchać pustą przestrzeń tekturowymi pojęciami.
Uff jak męczy życie w przestrzeni tekturowych ludzi o tekturowych twarzach z tekturowymi minami i obrazkowymi postawami. Tyle się dziś pisze i mówi o autentyczności i jej potrzebie ale nawet ta autentyczność jest dziś naginana do jakiś wzorców bycia nieszablonowym i oryginalnym.
Wielki pokłon tym bardziej w stronę ludzi, którzy potrafią otworzyć się w swojej autentyczności w dzisiejszym świecie PR’u i nieraz pozwalają obrzucać się błotem, nastawiają na fale osądu i złości, tylko dlatego, że są JACYŚ. Ponieważ właśnie ta ich autentyczność choćby oparta o najbardziej bzdurną rzecz pod słońcem jak np. zbieranie naklejek, czy talerzyków ręcznie malowanych, czy pocztówek jest warta tyle ile ten człowiek potrafi siebie włożyć w to co widzi i przez co daje część siebie innym. I nie chodzi tu o rodzaj talerzyka, kubeczka czy foremki, ale o to co za pośrednictwem tego można opowiedzieć o sposobie w jaki postrzegam świat. Jak pokazać siebie bez wstydu, bez zbędnego pozowania czy nakładania sztucznych przesłon na swoją prostotę- czyli szlachetność serca? Jak pokazać swoją specyficzną piękną spostrzegawczość- czyli sposób widzenia ludzi i zjawisk, jak pokazać swoje zakochanie w życiu? To jest to czego szukamy w innych i co nas przyciąga jak te ćmy ku światłu prawdy. Bo ta autentyczność, która wypływa z człowieka, gdy mówi o swojej pasji, jest tym co budzi w nas nasze własne poczucie, że żyjemy, że zarażamy się tą chęcią życia, inspirujemy i motywujemy do zalezienia tego co nas pociąga ku życiu i daje chęć by jednak wstać rano z łóżka nie na siłę ale dlatego, że to jest fajny dzień! Takich ludzi szukamy w codziennych kontaktach i coraz częściej w mediach społecznościowych i to oni są dla nas tą drogą i światłem latarni, która podprowadza kawałek by odnaleźć własny unikatowy wyjątkowy głos wychwalania wszechświata i tego co mnie fascynuje w Istnieniu…
I wszystko to jest dobre i autentyczne, bo wypływa z tego co czujesz jako radość, wolność, wytchnienie- a duperele, naklejki, czy kubeczki to tylko forma wyrazu Ciebie, twego piękna, i twego zachwytu Istnieniem…
Nie odbieraj sobie siebie, nie odbieraj siebie innym w radości tworzenia, która spaja nas wszystkich poprzez zakochanie się w życiu, w miłości, w cudzie wymiany pomiędzy nami. Bo każdy jest inspiracją dla drugiego i to jest prawdziwym cudem w istnieniu. I nie wstydźmy się tego, nie odgradzajmy się murem, ale umiejmy docenić jak prawa wszechświata są wspaniale odwzorowane w ruchu energii-wymiany między nami.
Magdalena