mar 18 2022
Umysłowe rozdwojenie a oddzielenie od Rzeczywistego Ja
Dwa tory jednocześnie na szynach równolegle muszą iść, żeby pociąg się nie wykoleił. Tak i my musimy pilnować w drodze, by zrównywać i nie zaniedbywać naszego serca w pogoni za wiedzą. Choć nadal uważam, że wiedza przychodzi jako swoisty bonus- oświecenie, w stanie łaski do czystych, zatopionych jedynie w miłujących myślach, do tych którzy sercem żyją- lecz to szczególna droga w obecnych warunkach na Ziemi, bo wymaga pewnego rodzaju wyizolowania od świata zewnętrznego. Dlatego też większość z nas praktykuje drogę środka, kroczy w świecie zewnętrznym, pilnując by serca nie osłabić, wyziębić za mocno podczas licznych pułapek, a jednocześnie umysłem rozpraszać chmury ignorancji i niewiedzy, które więżą nas w lęku poprzez zabobony , legendy, mity, wytwory ludzkich marzeń sennych.
Wielka sztuka jest umieć zachować odpowiedni balans pomiędzy dwoma odważnikami na wadze życia. Choć zawsze warto pamiętać , że sam rozum nie dojdzie nigdzie bez miłości, a miłość choćby w pełnej nieświadomości jak ufne dziecko przejdzie choćby się waliło i paliło wkoło ufnie patrząc w oczy Bogu-matce, rodzicowi, traktując wszechświat jak swoisty plac zabaw, gdzie rodzic czuwa- przecież to naturalne- czy widzieliście żeby dziecko się przejmowało na placu zabaw, że karuzela mu może zrobić krzywdę albo ślizgawka- to problem mamy! Stąd w tej świadomości- serca ufnego wiedza nie jest absolutnie potrzebna do zbawienia. Natomiast przy niedostatecznym powierzeniu, oddaniu – czyli postawie dziecka, wspieramy się równolegle na wysiłkach umysłu, który pomaga, przekonuje nas niejako żeby uwierzyć w prawomocność, wszechmoc tego rodzica.
Umysł potrzebuje dowodów, świadków, potrzebuje poparcia tezy. Umysł odpowiednio prowadzony, wybiera tylko prawidłowe myśli, czyni zatem jedyną prawidłową wolę, choć warunkiem jest rozpoznanie, że jest to jedyna słuszna wola, że jest to twoja wola- wtedy nie ma konfliktu między planem Bożym a naszym wtedy się wyzwalamy z naszych błędnych tworów myślowych, czyli światów, w których prawdziwość wierzymy, umacniając tym samym ich pozycję.
Należy tu jednocześnie podkreślić, że istnieje przy tym Prawda Jedyna jaka jest, możemy tu ją dla odmiany nazwać obiektywną czyli wspólną wszystkim dzieciom Bożym. Tej Prawdy nie da się podważyć, po pierwsze twój umysł nie może zmienić tego co Bóg stworzył jako doskonałe, po drugie-nie mamy mocy uzurpować mocy Bożej i czynić z tego co on uczynił doskonałym wybrakowane. Ale możemy wierzyć do woli- że możemy wypaczyć stworzenie Boże włącznie z sobą samym. Na szczęście największym gwarantem jaki może być naszej wieczności jest to, że nie stworzyłeś się sam, a Bóg nie popełnia błędów- żadne dziecko Boże nie może utracić podobieństwa do swego Ojca-stwórcy, lecz ma wolną wolę by projektować na siebie i innych skrzywiony obraz rzeczywistości, więżąc tym samym siebie i innych w światach napawających lękiem, gdzie BOGU NADAJEMY TWOY NASZYCH LĘKÓW. To, że w coś wierzymy czyni to prawdziwym dla nas, lecz nie oznacza, że jest to Prawdziwą Rzeczywistością.
Stan przed wyprojektowaniem oddzielenia, był stanem pełnej Jedności z Twórca i jego dziećmi- które są jednym Synem- Chrystusem. Ostatecznie Jesteśmy Wszyscy Jedynym Synem.
Nauka ma znaczenie tylko dopóki istnieje wiara w różnice między nami, wiara w oddzielnie, w pogmatwane światy i stopnie do Boga, które wytworzyliśmy. Ponieważ tylko umysł może tworzyć- a nie ciało- naprawa musi mieć zawsze na poziomie myśli. Każda myśl na jakimś poziomie wytwarza formę, czas jest tylko narzędziem podobnie jak ciało, podczas którego wycofujemy się powoli lub szybciej z błędnych schematów myślowych i naprawiamy tym samym nasze błędne myśli o wyprojektowanym za zewnątrz świecie. Im bliżej prawdy tym mniej się targujemy ze sobą o kompromis. Jeżeli wycofamy naszą wiarę w nasze wadliwe twory, przestaną one istnieć, jak mary senne, które znikają wraz z zapaleniem światła w ciemnym pokoju. Lecz Bóg jest łaskawy i dobry, i żebyśmy wybudzali się łagodnie nie szarpie nami, lecz przywołuje łagodnie z naszego koszmaru rozświetlając naszą przestrzeń byśmy nie budzili się z krzykiem myląc wyzwolenie z atakiem. Wolna wola to największy dowód miłość Ojca do swoich dzieci… Miłość nie przymusza, ona zaprasza łagodnie….taka jej natura i Twoja, nasza.
Cały lęk bierze się z niezrozumienia natury Bożej a przeto i naszej prawdziwej natury, jako dokładnego odzwierciedlenia Ojca. Zawsze gdy uzurpujemy Swoją wolę (wolę Jedyną-gdzie jesteśmy zawsze z Bogiem), czujemy lęk. Można powiedzieć, że ból i cierpienie to swego rodzaju wykrzykniki na drodze, głośno nawołujące do spojrzenia poza to co wytworzyliśmy, błędnie przyjmując za naszą prawdziwą rzeczywistość. To pewnego rodzaju granica bezpieczeństwa dla naszego szaleństwa, niepoczytalności w tworzeniu wypaczonej rzeczywistości, gdzie wierzymy, że lęk może mieć władze nad miłością, i że damy rade skrzywdzić Boga luba nawet go pokonać czy zniszczyć naszym działaniem. Dzięki Ci panie Boże za zmartwychwstanie- największy dzwon przebudzający. Ten dzwon bije i będzie bił po wsze czasy. Każdy z nas przychodzi do poczytalności w swoim tempie. A co gdybym powiedziała, że ta wiara w błąd, w oddzielenie trwa miliony lat- jeśli przyjmiemy taki konstrukt jak czas za rzeczywisty chwilowo (Pamiętajmy, że to tylko środek odzyskiwania prawdziwej umysłowości w Bogu) i że zanim błąd wystąpił, Bóg już dał na niego doskonałą odpowiedź- przecież nie jest on ograniczony miarami czasowymi! A zatem odkupienie według doskonałego planu Bożego trwa w czasie dokładnie tyle, ile wybierasz by się ociągać w drodze powrotnej. Czy istnieją zatem sposoby na skracanie czasu?- czyli szybsze budzenie się do Prawdy? Zawsze istniały, tak jak zawsze była doskonała odpowiedź. Zaporą jesteś tylko ty sam dla siebie…..i swoich braci- tu trzeba trochę poszerzyć definicję oddzielenia- o nas samych- o braci, ludzi. W chorym wytworze wyobraźni często umiejscawiamy ludzi jako wrogów- i to też sposoby na rozpoznanie jak bardzo tkwimy nadal w uzurpującym umyśle. Nie twierdzę, że na pstryk da się już czuć i traktować wszystkich jak braci- albo twierdzę :)- cha rozumiecie tę zabawę z własnym umysłem! Po co to jest- by go rozruszać, nadać mu giętkości i poszerzyć te ciasne ramy, w które siebie wtłoczyliśmy. Wystraczająco często powtarzana myśl sprawia, że dajemy jej wiarę, odciska się w nas jako droga…stąd nasza wiara w zło- i jego potęgę na świecie- gloryfikacja niejako tych obrazów-uporczywie nadawanie im rangi wyższej- wypełnia nasz czas, myśli, a zatem jako skutek zewnętrzny nasze projekcje.
Jak się wyzwolić z lęku przed własnymi tworami. Przede wszystkim, rozpoznać, że sami je zasilamy w nieświadomości pozwalając hasać naszym myślom jak małym lub większym tyranom, którzy uciskają naszą wolę, czyniąc nas niewolnikami lęku. Rozpoznać przyczynę, punkt, w którym powstają, czyli punkt, w którym zaprzeczyłeś Swojej Woli. Innymi słowy kiedy działasz, postępujesz wbrew temu co wiesz, czujesz, rozpoznajesz jak Wolę Bożą w sobie. Gdy je rozdzielasz następuje swoisty konflikt, którego reakcją są wyrzuty sumienia i strach, obawa że masz moc uzurpowania i niszczenia tego co Bóg postanowił. Rozumiecie już niedorzeczność, a raczej wariactwo , fundamentu na jakim zbudowaliśmy oddzielony świat, gdzie brat bratu, czyli ty sam sobie jesteś wrogiem, Bóg jest niewybaczającym karzącym surowym i nieprzejednanym rodzicem- na którego dokładnie te wyobrażenie projektujemy czyniąc z niego raczej monstrum niż chcąc go Poznać. Dlaczego raczej od niego uciekamy niż chcemy się mu pokazać i rozpoznać go znów?- bo się lękamy, głównie lękamy się kary, lękamy się, że to co uczyniliśmy jest zbyt poważne, by dało się naprawić- i znów pycha nas dobija przekonując nas, że mamy moc pokonać naszymi małymi rączkami to co Bóg stworzył jako wieczne, piękne i doskonałe. Czy naprawdę sądzisz, że Bóg nie ma mocy by obronić swego Syna? By zawczasu, czyli zanim jeszcze powstał czas uratować go z wyprzedzeniem dając na wszystko lekarstwo?
Jak już mówiłam, wszystko tylko rozgrywa się w czasie, a dokonało się już dawno temu- zanim czas był w ogóle potrzebny jako środek zaradczy.
I teraz jeszcze mały spoiler, jak przyspieszyć czas? Jak przyspieszyć powrót do Domu? Odpowiedź jest jedna:
1. Królestwo jest doskonale zjednoczone oraz doskonale chronione i ego go nie przemoże.
2. Istnieje tylko miłość, wszystko poza nią to tylko błędne postrzeganie.
3.Przyjdę w odpowiedzi na jedno twoje niedwuznaczne zawołanie.
Magdalena
(artykuł oparty na książce: „Kurs Cudów”)