„Moim marzeniem jest być czyimś marzeniem…”. Taki tekst ostatnio przyciągnął moją uwagę na Instagramie. Pomyślałam sobie, że to jest właśnie marzenie bardzo licznej rzeszy ludzi, ukryte, nęcące pragnienie miłości, bycia tym jedynym, najważniejszym dla kogoś, tą esencją, bez której się nie chce żyć, oddychać, być czyimś słońcem.
Koło zatoczyło pełną pętlę i każdy przyszedł na egzamin ze swoich długów karmicznych, nadużyć, przegięć, tego nad czym kusiciel pracował z największym rozmysłem i pieczołowitością. Jeden zdawał z nieuczciwości, drugi ze zdrady, trzeci z nieustępliwości, czwarty z ja jestem mądrzejszy niż cała reszta świata, piąty z nadużyć magicznych, szósty z tyranii, siódmy z pobłażania własnemu ego, ósmy w zdradzaniu rodziny, zapominaniu o odpowiedzialności za swoje twory w życiu…. Nazwy są różne ale każdy jeden wie, co jest jego główną lub głównymi skłonnościami, słabościami. I te wszystkie drobiazgi zebrały się ostatnio w jednej wielkiej próbie, pt. „Jak daleko potrafi przegiąć i czy przekroczy nieprzekraczalne”. Gdy usprawiedliwienie za podłość w umyśle wita zamiast wyrzutów, wtedy nie widać, że się przekroczyło granicę, za którą powrotu nie ma, bo wyrzuty sumienia już nie działają, wtedy tylko warunki życiowe i sposób radzenia sobie z nimi ulega odmianie. Tzn. w codzienność i rutynę zapada to co kiedyś było tylko lekkim nadużyciem, a tzw. kombinowanie staje się kartą, za którą kupuję na kredyt to o czym marzyłem ale co jeszcze hamowałem w sobie… To wtedy pozwalamy sobie poddać się i upaść i taplamy się w swym narkotyku, czymkolwiek on dla ciebie jest- podziwem klaszczącej Sali, pięknem za cenę upodlenia innych, wybiciem się kosztem uczciwości…ceny są różne i miarka na egzaminie inna dla każdego w zależności od ilości punktów karnych już na koncie.
To co nas spotyka nie jest przypadkowe, świadkowie zdarzeń nie są przypadkowi, ich reakcje nie są przypadkowe, czy mogą odmienić los jednym drobnym gestem i zmienić wszechświat – tak mogą. Kontynuuj czytanie »
Wydaje się że wciąż ładujemy się w kłopoty w punkcie bycia dzieckiem gdzie ‘chcę, chcę’ przesłania nam cały świat, i uzyskanie tego co nam przyszło do głowy jest po prostu wszystkim. Od dziecka jesteśmy kreatorami zdarzeń i uczymy się tworzyć naszą rzeczywistość na podstawie doświadczeń, przyglądając się jaki wynik daje moje chcę. Uczymy się co się opłaca ale i co oddziałuje na moją kreację, uczymy się zasad wszechświata, z czasem zaczynamy postrzegać innych kreatorów uczestników zdarzeń, którzy też wpływają na nasza kreację. W końcu wyciągamy wnioski, że nie jesteśmy jedynymi twórcami rzeczywistości… Chwilę później rozumiemy że jeśli czekoladka jest jedna a dzieci wokół pięć, to w zależności od siły determinacji i oceny sytuacji, środków, intencji wytworzy się sytuacja krzywdy, zadowolenia, lub ugody, każde dziecko doda swój potencjał i wytworzy się wypadkowa chcących czekoladę :). Kontynuuj czytanie »
Niektóre programy własne, które mamy przerobić i są dla nas pilne na ten czas, ważne, istotne i potrzebne dla wzorca naszej duszy, wypływają na wierzch pomimo wielu prób zakopania ich, zapomnienia i pogrzebania. Gdy sami odmawiamy naprawiania, pojawiają się w potrzebie kogoś bliskiego naszemu sercu kogo cierpienie, ból dotyka nas bardziej niż nasza własna potrzeba. Dlatego najczęściej najbardziej zaniedbywane, niechciane przez nas lekcje odbijają się i wychodzą na widok jaskrawo poprzez sytuacje w życiu naszych dzieci- tych którzy są bezpośrednio pod naszą opieką, którym przekazujemy nasze wzorce. Kontynuuj czytanie »
Choć sama nie piszę horoskopów i rzadko oglądam… polecam na nowy 2018 r horoskop koleżanki po fachu, nietuzinkowy według mnie i bardzo przenikliwy… ukazujący wielowymiarowość i złożoność naszego życia i świata…
Chcę przyjąć od Ciebie co masz dla mnie??? Jak często potrafimy uznać słuszność czyiś argumentów, jak często potrafimy zobaczyć, że w zasadzie rację ma każdy po trochu, w zależności od tego gdzie stoi, z ilu różnych perspektyw umiesz dojrzeć rozwiązanie? Ta wielorakość rozwiązań i elastyczność pewnego rodzaju świadczy o tym, że nie umiesz już tak łatwo potępiać…że często łapiesz się na usprawiedliwianiu w myślach przed sobą lub przed innymi postępowania ludzi. Częściej mówisz: wiem że to straszne, ale rozumiem dlaczego to zrobił, nie mogę go potępić, krytykować, bo rozumiem go…nie jest to właściwe …może nie jest dobre, ale potrafię pojąć co spowodowało, że tak się zachował. Im więcej potrafisz wybaczyć, zrozumieć, tym bardziej uczysz się puszczać swój własny sąd, swoje nieprzejednanie na rzecz, no właśnie czego? Tyle się mówi o tym zaufaniu Opatrzności….i każdy mówi: ooooo żebym wiedział, że tego Bóg chce ode mnie- to bez wahania bym to zrobił… A ja na to: czyżby? Kontynuuj czytanie »
Za uprzejmością autorki – Agnieszki Bruzgo udostępniam dla zainteresowanych filmik z jej programów dot. wiedzy z zakresu rozkładania kart…serdecznie polecam wszystkim pasjonatom oraz uczącym się tej sztuki.
Często słyszę jak kobiety skarżą się, że mają pecha do przyciągania podobnych facetów- trudnych, kłopotliwych, nie odpowiedzialnych… albo że w ogóle nie mogą nikogo spotkać a tak bardzo chciałyby z kimś ułożyć sobie życie… Inne czekają aż pojawi się ten jeden, dobry, kochający, i wtedy będą gotowe zostawić tego, z którym ‘męczą się’ od lat, a jeszcze inne hmm nie są gotowe pozwolić komuś wkroczyć w swoje życie i chwytają się przejściowych opcji żeby tylko nie dać człowiekowi uprawnień do swojego życia, przestrzeni. Kontynuuj czytanie »