mar 08 2018
Wschód – Zachód, różne religie, jedna droga a na niej Prawda i Życie
Najpiękniej jest jednak gdy umie się dostrzec Boga we wszystkim co jest, uniwersalność i możliwości każdej ścieżki… Osobiście dobrze czuję się nie określając się w żadnym ostatecznym schemacie, systemie wyznaniowym, lubię badając różne drogi i ścieżki , uwielbiam dni spędzone z gorącą kawą nad hinduskimi pismami, a zaraz potem z przyjaciółkami pielgrzymki do Matki Boskiej do Lichenia… Lubię medytować, po swojemu :), lubię kontemplować Boga, lubię szukać różnych sposobów na jakie ludzie na przestrzeni czasu kontaktowali się z Bogiem i znajdowali swoje sposoby na identyfikowanie się z Nim. Lubię odnajdywać pojęcie guru, mistrza przewodnika w różnych religiach i kultach…. Awatarów, zwycięzców nad ziemskim ja było wielu, świętych, wspaniałych dusz było wiele i każdy w sercu wybiera sobie swojego mistrza, nieważne czy inni mu na to pozwolą czy nie, bo to nie wyznawcy, uczniowie maja się zgodzić na przyjęcie nowego ucznia ale nauczyciel decyduje kogo chce przyjąć. Najszerzej i najbliżej jest nam dostrzec tę ideę na Zachodzie poprzez Jezusa…. Ale również Krisznę, Buddę, niezliczonych świętych, tudzież joginów, swamich, nauczycieli duchowych, którzy pojawiali się na przestrzeni lat, dziejów ludzkości. Nic nowego nie zostało powiedziane, ale wciąż na nowo odkrywana jest jedna Prawda, i przez stulecia wciąż zaskakuje i zachwyca ludzi, którzy odkrywają, odłupują w sobie stare skamieniałości przekonań, które nijak nie maja się do rzeczywistości prawdziwej, za którą dusza tęskni i przynagla wciąż na nowo do szukania… Kontynuuj czytanie »